Składki ZUS - Aktualne i historyczne

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki

Będą aż trzy podwyżki składek ZUS od umów zlecenia

 

23/01/2014

zus

Nie weszły jeszcze w życie nowe przepisy zwiększające składki ZUS od umów zlecenia, a rząd zapowiada już kolejne podwyżki składek. Docelowo oskładkowane ma być całe wynagrodzenie ze wszystkich umów zlecenia. Bez wyjątku.

 



Przypomnijmy iż, w obecnym stanie prawnym, składki ZUS obowiązkowo płacone są tylko od jednej umowy zlecenia. Druga i kolejne umowy zlecenia nie podlegają obowiązkowemu oskładkowaniu, niezależnie od wysokości wynagrodzenia z poszczególnych umów. Dzięki temu zleceniobiorcy mogli uniknąć nadmiernego obciążenia składkami ZUS i otrzymywali do ręki wyższe kwoty wynagrodzenia.

Nowelizacja ustawy, która ma wejść w życie w najbliższym czasie, wprowadza obowiązek oskładkowania wszystkich umów zlecenia. Nowe przepisy wprowadzają jednak pewien "bezpiecznik". Otóż łączne dochody ze wszystkich umów zlecenia w ciągu jednego miesiąca będą obowiązkowo oskładkowane jedynie do kwoty 1680 zł, tj.do kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dopiero od nadwyżki ponad tę kwotę, składki ZUS będą dobrowolne.

Opisane wyżej zmiany, póki co, jeszcze nie obowiązują i wciąż można korzystać z możliwości niskiego ozusowania umów. Tymczasem rząd zapowiada już kolejne zmiany. Okazało się bowiem, iż oskładkowanie umów zlecenia jedynie do kwoty 1680 zł nie zadowoliło Ministerstwa Finansów.

Jak podaje "Rz", Minister Finansów chce podwyższenia tej minimalnej kwoty podlegającej obowiązkowemu oskładkowaniu. Kwota ta miałaby wzrosnąć do wysokości 60% przeciętnego wynagrodzenia, czyli na dzień dzisiejszy do kwoty 2247,60 zł. Do tej kwoty oskładkowanie stanie się obowiązkowe. Zmiany te miałyby zacząć obowiązywać od 2016 roku.

To jednak nie wszystko. Ministerstwo zapowiada, iż docelowo, ten kwotowy "bezpiecznik" ma całkowicie zniknąć. W kolejny latach składki ZUS będą więc obowiązkowo odprowadzane od całości wynagrodzenia osiąganego ze wszystkich umów zlecenia.

Nowy Minister Finansów w poszukiwaniu dodatkowych dochodów budżetowych planuje więc prawdziwą ofensywę fiskalizmu. W swoich planach nie ustępuje swojemu osławionemu poprzednikowi - Jackowi Vincentemu Rostowskiemu. Zmiany przepisów w tej postaci zaakceptował również Minister Pracy i Polityki Społecznej. Eksperci zaś nie pozostawiają na tych propozycjach suchej nitki. Dla praktyków gospodarczych jest bowiem sprawą oczywistą, iż tak duże obciążenia wynagrodzeń składkami ZUS, z całą pewnością doprowadzą do rozwoju jednego z dwóch wariantów sytuacji.

W pierwszym wariancie wzrost kosztów pracy przełoży się na zwolnienia, i w rezultacie, na wyższe bezrobocie. W drugim wariancie, zleceniobiorcy, nie godząc się na niższe zarobki, uciekną w szarą strefę i będą pracować bez żadnych umów. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim wariancie wpływy do ZUS z tytułu składek będą jeszcze niższe niż obecnie. Skutek będzie więc dokładnie odwrotny niż zaplanowany przez rząd. Chytry traci dwa razy. Dziwić może tylko, że rząd nie uczy się na własnych błędach. Tak samo bowiem jak podwyższanie akcyzy zawsze kończyło się spadkiem dochodów budżetowych z tego tytułu, tak samo wprowadzenie dwa lata temu podwyżki składki rentowej zaowocowało wzrostem bezrobocia. Przynajmniej tego oficjalnego. Czy tym razem rząd liczy na coś innego? 

Zobacz również:  Rejestracja firmy za granicą
  Dziedziczenie składek? To fikcja.
  Podwyżka składki rentowej trafiła do Trybynału Konstytucyjnego
   
Powered by Web Agency
 

Chcesz otrzymywać bieżące informacje na ten temat?

Zamów nasz biuletyn:


Chcesz być na bieżąco

 w tym temacie?

Zamów nasz biuletyn:




Sonda

Czy płacił(a)byś ponad 1000 zł do ZUS, gdyby składki te były dobrowolne?