Składki ZUS - Aktualne i historyczne

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki

Składka wypadkowa dla małych firm zależy od... górników.

 

27/04/2015

(04/02/2013)

zus-duzy

Sposób ustalania przez ZUS składki wypadkowej dla małych firm to czysta groteska. Wysokość składki dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą zależy bowiem od ilości wypadków w polskich kopalniach.

 



Minister Pracy i Polityki Społecznej publikuje stawki składki wypadkowej dla różnych grup zawodowych. Stawki te są różne dla różnych grup zawodowych. Stopa procentowa składki wypadkowej ustalana jest bowiem dla każdej grupy zawodowej oddzielnie, w oparciu o ryzyko zagrożeń zawodowych, a więc w oparciu o historyczną "wypadkowość" w danym zawodzie. Jest to zupełnie logiczna zależność: Im więcej wypadków w danym zawodzie, tym więcej osób z takiej grupy zawodowej stara się o zasiłki wypadkowe. Aby pokryć koszt tych zasiłków, ZUS powinien więc pobierać wyższą składkę wypadkową od tych właśnie grup zawodowych, które są bardziej narażone na ryzyko wypadku przy pracy.

Jak to zwykle bywa w temacie ZUS: "Logika logiką, ale bez przesady". Tak ustalone stawki mają bowiem zastosowanie jedynie do firm zatrudniających więcej niż 9 osób. Natomiast w przypadku małych firm, zatrudniających mniej niż 9 pracowników, publikowane przez ministra stawki nie mają zastosowania. Takie małe firmy stanowią jednak zdecydowaną większość spośród wszystkich firm w Polsce. Jak zatem ustalana jest wysokość składki wypadkowej dla osób prowadzących działalność gospodarczą?

Składka wypadkowa dla osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze (lub zatrudniających mniej niż 9 pracowników) wyznaczana jest jako 50% najwyższej stawki składki wypadkowej (spośród wszystkich publikowanych przez ministra). Co ciekawe, stawka ta obowiązuje wszystkich małych przedsiębiorców, niezależnie od tego w jakiej branży działają i na jakie ryzyko wypadku są narażeni. Przedsiębiorcy płacą więc połowę stawki przypisanej do grupy zawodowej najbardziej narażonej na wypadki przy pracy. Tak się składa, że zawsze najwyższa stawka składki wypadkowej była i jest notowana dla jednej i tej samej branży - dla górnictwa.

Co z tego wynika? Wynika z tego, że składka wypadkowa dla przedsiębiorców zależy wprost, tylko i wyłącznie od tego, jak duża będzie "wypadkowość" w polskich kopalniach. Jeśli ilość wypadków w górnictwie maleje, spada składka wypadkowa dla górnictwa, a co za tym idzie - składka wypadkowa dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jeśli zaś ilość wypadków w kopalniach rośnie, wzrasta również składka wypadkowa dla osób prowadzących małe firmy.

Nie ma przy tym znaczenia jak kształtują się stawki składki wypadkowej dla innych grup zawodowych. Mogą one utrzymywać się na identycznym poziomie lub nawet spadać. Nie ma to żadnego znaczenia. Jeśli rośnie stawka dla górnictwa, rośnie również składka wypadkowa dla przedsiębiorców.

W kwietniu 2012 roku opublikowane zostały nowe stawki składki wypadkowej. Stawka dla górnictwa wzrosła wówczas z 3,33% do 3,86%. Oznaczało to automatyczny wzrost składki wypadkowej dla przedsiębiorców z 1,67% do 1,93%. Z kolei w 2015 roku minister zdecydował o obniżeniu stawki dla górnictwa z 3,86% do 3,60%. Mniejsza stawka dla górników spowodowała więc obniżkę składki wypadkowej dla małych firm z 1,93% do 1,80%.

Każdy informatyk, właściciel sklepu, hydraulik, doradca czy księgowy ma zatem interes w tym, aby ilość wypadków w kopalniach była jak najmniejsza. Od tego bowiem zależy skala obciążenia składkami ZUS ich budżetu domowego. Brzmi groteskowo ale tak właśnie wygląda nasza środkowoeuropejska rzeczywistość. Czy to ma sens? Jaką logiką kierowali się wybrańcy narodu z ulicy Wiejskiej ustalając tak kuriozalne zasady?

Dlaczego całe 2 miliony drobnych przedsiębiorców traktowana jest jako jednorodna "grupa zawodowa", której przypisuje się jednakowe ryzyko wypadku w pracy i każe się płacić jednakową składkę wypadkową? Czy wrzucanie wszystkich przedsiębiorców do jednego worka nie jest przypadkiem symptomem z poprzedniej epoki, gdzie osoby biorące sprawy we własne ręce były stygmatyzowane ogólnym i pogardliwym określeniem "badylarzy"?

Przedsiębiorcą jest zarówno informatyk czy doradca kredytowy, jak i budowlaniec czy osoba pracująca na wysokościach. Czy według rządzących ryzyko zawodowe w każdym z takich przypadków jest identyczne? Dlaczego każdy przedsiębiorca z osobna nie może być przypisany do konkretnej grupy zawodowej, np. na podstawie kodu PKD? Gotowe kategorie zawodowe i przypisane do nich stawki składki wypadkowej zostały przecież dawno opracowane. Wystarczy że każdy z przedsiębiorców "zapisze" się do określonej kategorii.

Przykładowo, dla osoby zatrudnionej na etacie w dużej firmie w branżach takich jak finanse, ubezpieczenia czy obsługa biura, składka wypadkowa wynosi zaledwie 0,67%. Jeśli jednak dana osoba pracuje dokładnie w tej samej branży, ale nie na etacie, lecz prowadząc działalność gospodarczą, składka wypadkowa wynosi już 1,80%, a więc prawie 3-krotnie więcej.

Niewiele więcej, bo zaledwie 0,93%, wynosi składka wypadkowa dla pracowników takich branż, jak:

  • Produkcja odzieży
  • Handel detaliczny
  • Handel hurtowy i detaliczny pojazdami samochodowymi
  • Naprawa pojazdów samochodowych
  • Działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi
  • Informacja i komunikacja
  • Działalność związana z obsługą rynku nieruchomości
  • Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna
  • Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją
  • Działalność detektywistyczna i ochroniarska
  • Pozostała działalność usługowa

Zobacz pełną tabelę stawek ubezpieczenia wypadkowego

Jeśli jednak ta sama osoba, która wykonywała pracę na etacie w jednej z powyższych branż, zdecyduje się na założenie działalności gospodarczej i wykonywanie w jej ramach dokładnie takiej samej pracy, jej składka wypadkowa wzrośnie z 0,93% do 1,80%. Można zatem sądzić, iż według ustawodawcy, sam fakt założenia działalności (bez jakiejkolwiek zmiany charakteru pracy) powoduje dwukrotny wzrost ryzyka wypadku w pracy - do poziomu 50% ryzyka charakterystycznego dla górnika.

Dochodzi więc do kuriozalnej sytuacji, w której osobę zatrudnioną na etacie w rafinerii ropy naftowej (składka 1,73%) lub też w fabryce wytwarzającej urządzenia elektryczne (składka 1,47%) obowiązuje niższa składka wypadkowa niż księgowego czy informatyka prowadzącego własną działalność (stawka 1,80%). Czy według ZUS w tym drugim przypadku ryzyko wypadku przy pracy jest rzeczywiście wyższe?  

Zobacz również:  Jak uniknąć ZUS?
  Składka zdrowotna rośnie bez uzasadnienia
  Jak płacić KRUS zamiast ZUS?
Powered by Web Agency
 

Chcesz otrzymywać bieżące informacje na ten temat?

Zamów nasz biuletyn:


Chcesz być na bieżąco

 w tym temacie?

Zamów nasz biuletyn:




Sonda

Czy płacił(a)byś ponad 1000 zł do ZUS, gdyby składki te były dobrowolne?