Składki ZUS - Aktualne i historyczne

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki

Trybunał Konstytucyjny: ZUS unieważnia umowy o pracę

 

20/04/2016

zus-duzy

Przez wiele lat ZUS unieważniał legalnie zawarte umowy o pracę. Urzędnicy uzurpowali sobie również prawo do zmiany wysokości wynagrodzenia ustalonego między pracodawcą a pracownikiem. Czy ZUS działał legalnie? Sprawa trafiła właśnie do Trybunału Konstytucyjnego.

 



Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych od wielu lat daje ZUS-owi prawo do podejmowania licznych działań, które w gospodarce wolnorynkowej mogą jawić się jako wynaturzenie normalnych rynkowych relacji i budzić nienajlepsze skojarzenia z wszechwładzą urzędników. Chodzi o daną ZUS-owi możliwość kwestionowania dowolnych umów zawartych między dwoma legalnie działającymi podmiotami.

Z jednej strony, o czym pisaliśmy już nie raz, ZUS ma prawo do kwestionowania umów cywilno-prawnych. Z możliwości tej ZUS korzysta nagminnie, przekwalifikowując umowy zlecenia na umowy o pracę (szczegółowo pisaliśmy o tym tutaj). Dzięki takiemu zabiegowi, ZUS zmusza bowiem pracodawców do płacenia wyższych składek. W ten sposób ZUS zwiększa swoje przychody.

Z drugiej strony, ten sam ZUS potrafi jednak unieważnić lub istotnie zmienić... umowę o pracę. Takie przypadki opisywaliśmy w tym artykule. W jakim celu ZUS kwestionuje legalnie zawarte umowy o pracę? Również dla swojej korzyści. Tym razem jednak dla ograniczenia kosztów. Niemal wszystkie przypadki unieważniania umów o pracę przez ZUS mają bowiem miejsce wówczas, gdy osoba ubezpieczona występuje o wypłatę przysługujących jej świadczeń (chorobowych czy też macierzyńskich). Stwierdzenie nieważności umowy pozwala ZUS-owi na zakwestionowanie prawa do ubezpieczenia i w konsekwencji do odmowy wypłaty przysługującego pracownikowi zasiłku.

W sposób równie arbitralny ZUS ingeruje również w kwestie wysokości wynagrodzenia. ZUS wykorzystuje bowiem przepisy ustawy, wstecznie weryfikując i zmieniając wysokość pensji pracowników zatrudnionych w prywatnych firmach. Dla urzędnika nie ma przy tym znaczenia, że umowa była legalna, składki były opłacane, a pracownik wykonywał wszystkie zadania wynikające z umowy.

Ingerowanie w relacje między pracodawcą a pracownikiem stało się dla ZUS praktyką powszechną. Po wielu latach, jeden z sądów okręgowych w końcu skierował pytanie prawne w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.

Zdaniem sędziów Sądu Okręgowego w Częstochowie przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, dające ZUS-owi prawo do zmieniania wolnorynkowych umów, są niezgodne z Konstytucją.

Częstochowski sąd skierował pytanie prawne do Trybunału po tym, jak ZUS zaczął nagminnie kwestionować wysokość wynagrodzenia pracowników zatrudnionych na umowach o pracę w prywatnych firmach. Co ciekawe, wszystkie próby urzędowego obniżenia pracowniczych pensji miały miejsce w momencie, gdy pracownik taki występował o wypłatę zasiłku chorobowego. ZUS, dążąc do obniżenia wysokości świadczenia, w każdej takiej sytuacji próbował administracyjnie obniżyć wysokość wynagrodzenia z datą wsteczną. Tym samym ZUS, nie będąc stroną umowy, uzurpował sobie prawo do ustalenia "właściwego" poziomu wynagrodzenia. Według częstochowskiego sądu, przepisy przyznające ZUS-owi prawo do weryfikacji wysokości rynkowo ustalonego wynagrodzenia są sprzeczne z zasadami państwa prawa.

Ze skierowania sprawy do Trybunału zadowolone są organizacje zrzeszające przedsiębiorców, dla których kwestią oczywistą jest, iż żaden zewnętrzny podmiot nie ma prawa ingerować w stosunki między pracodawcą a pracownikiem. To firma bowiem wypracowuje przychód, którym dzieli się z pracownikiem, w zależności od ilości włożonej przez niego pracy. Dlaczego zatem o wysokości wynagrodzenia miałby decydować urzędnik, który nie ma pojęcia o biznesie, a tym bardziej o rynkowym poziomie płac? Według pracodawców, ustalanie pensji w prywatnych firmach przez państwowego urzędnika jest rażącym pogwałceniem zasady swobody umów.

Pocieszające jest, iż takie pytanie prawne wpłynęło w końcu do Trybunału Konstytucyjnego. Zastanawiające jest jednak, dlaczego wniosek o zbadanie wspomnianego przepisu ustawy trafił do Trybunału dopiero teraz? Informacje o tym, iż ZUS dopuszcza się takich praktyk były bowiem znane już od dawna. Proceder ten bardzo dokładnie opisywaliśmy już cztery lata temu w tym artykule.

Przypomnijmy, iż w tej kwestii wypowiedział się w przeszłości również Sąd Najwyższy (Sygn. akt II UZP 1/10). Wtedy sprawa dotyczyła osób prowadzących działalność gospodarczą. Sąd Najwyższy stwierdził wówczas, że ZUS nie ma prawa kwestionować podstawy wymiaru składek:

"Kwestionowanie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych zadeklarowanej (...) podstawy wymiaru składek (...) nie jest możliwe. (...)

Ubezpieczona ma prawną możliwość podwyższenia podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie, wobec czego taka czynność jest legalna i nie może być kwestionowana. Zakład ma zaś obowiązek wypłacać świadczenie w wysokości 100% podstawy wymiaru zasiłku, czyli kwoty deklarowanej (...), a przepisy ustawy nie dopuszczają w tym zakresie żadnej uznaniowości."

Pełna treść Uchwały Sądu Najwyższego dostępna jest tutaj.

Jak widać, w praktyce wyrok Sądu Najwyższego nie powstrzymał ZUS-u od kwestionowania rynkowych wynagrodzeń, a urzędnikom wciąż wydaje się, że mogą stawiać się w roli nieomylnych i wszystko wiedzących bożków. Stosowanie tej nagannej urzędniczej praktyki mogłoby zatem ostatecznie powstrzymać dopiero uznanie przepisów ustawy za niezgodne z Konstytucją.

Kwestią niewiadomą pozostaje jednak, kiedy Trybunał Konstytucyjny zajmie się tą sprawą. Pytanie prawne, o którym tu piszemy, wpłynęło bowiem to Trybunału już rok temu. Do dnia dzisiejszego Trybunał nie zajął się jednak tą sprawą.

Teoretycznie, zgodnie z nową ustawą o TK, Trybunał powinien rozpatrywać wnioski zgodnie z kolejnością ich wpłynięcia. W praktyce jednak, ten sam Trybunał uznał nową ustawę o Trybunale za niekonstytucyjną i, jak wiemy, nie zamierza stosować się do jej przepisów. Na dzień dzisiejszy więc Trybunał Konstytucyjny nadal sam wyznacza sobie kolejność rozpatrywania poszczególnych spraw, w konsekwencji czego rozpatrzenie spraw niewygodnych może być odsuwane w nieskończoność.

Z opisywaną sprawą może więc być podobnie jak z dziesiątkami innych - mogą zostać odłożone do sędziowskiej zamrażarki i utknąć tam na wiele lat. W tym czasie ZUS nadal będzie miał możliwość kwestionowania ustalanych rynkowo wynagrodzeń i wciąż korzystać będzie z nadanej mu pozycji "najwyższego autorytetu".

Zobacz również:  Jak uniknąć składek ZUS?
  ZUS wydał nielegalnie 50 mln zł
  Sąd Najwyższy: Opłacanie niższych składek za granicą jest legalne
   
Powered by Web Agency
 

Chcesz otrzymywać bieżące informacje na ten temat?

Zamów nasz biuletyn:


Chcesz być na bieżąco

 w tym temacie?

Zamów nasz biuletyn:




Sonda

Czy płacił(a)byś ponad 1000 zł do ZUS, gdyby składki te były dobrowolne?