Składki ZUS - Aktualne i historyczne

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki

Czy przedsiębiorcy zapłacą wyższe składki ZUS uzależnione od dochodu?

 

09/12/2015

zus-duzy

Wiceminister pracy zasugerował możliwość całkowitej zmiany sposobu naliczania składek ZUS dla przedsiębiorców. Wysokość składek miałaby być uzależniona od dochodu firmy. Czy takie rozwiązanie rzeczywiście wejdzie w życie?

 



Marcin Zieleniecki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy, kilka dni temu udzielił wywiadu dla Rzeczpospolitej. Po publikacji wywiadu Polskę natychmiast obiegła wiadomość, jakoby rząd planował zmianę dotychczasowych zasad naliczania składek ZUS. Zasady, na jakich firmy opłacają tę daninę, miałyby zostać zrównane z zasadami obowiązującymi dla umów o pracę. W takim przypadku przedsiębiorcy płaciliby składki w zróżnicowanej wysokości, w zależności od wysokości osiąganego dochodu.

Wprowadzenie w życie pomysłu przedstawionego przez wiceministra oznaczało by poważne konsekwencje finansowe w budżetach dwóch milionów osób prowadzących działalność gospodarczą. W zależności od osiąganych dochodów, nowe rozwiązanie mogło by polepszyć lub pogorszyć sytuację finansową małych firm.

Przypomnijmy, iż w obecnym systemie, osoby prowadzące działalność gospodarczą opłacają składki ZUS ryczałtem. Choć składki dla firm obliczane są na podstawie takich samych procentowych stawek jak w przypadku umowy o pracę, to podstawę do ich obliczenia stanowi zawsze ta sama, ryczałtowa kwota w wysokości 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia (tutaj więcej na ten temat). W przypadku składki zdrowotnej podstawę tę stanowi zaś 75% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w IV kwartale (szczegóły tutaj).

To oznacza, że wszyscy przedsiębiorcy płacą obecnie jednakowe składki ZUS. Na dzień dzisiejszy ta ryczałtowa kwota wynosi łącznie 1092,28 zł miesięcznie.

W przypadku uzależnienia wysokości składek ZUS od dochodu firmy, przedsiębiorcy płaciliby daninę na rzecz ZUS co miesiąc w innej wysokości. Za każdym razem byłaby ona uzależniona od dochodów osiągniętych w tym kokretnym miesiącu.

W takiej sytuacji korzyści odniosłyby te osoby, które z działalności gospodarczej uzyskują stosunkowo niskie dochody (dochód rozumiany byłby jako przychód pomniejszony o koszty). Przykładowo, osoba uzyskująca dochód w wysokości 1500 zł zapłaciłaby łączne składki ZUS w wysokości zaledwie 602 zł, a nie tak jak obecnie 1092 zł.

Co do zasady, korzyści odniosłyby osoby uzyskujące dochody miesięczne nieprzekraczające kwoty ok. 2500 zł. Przedsiębiorcy uzyskujący dochody powyżej tej granicy, musieliby się liczyć z zapłatą składek wyższych niż obecnie. O ile wyższych? Przykładowo dla dochodów na poziomie 5 tys. zł, składki ZUS wyniosłyby ok. 2 tys. zł.

Nietrudno się domyślić, iż wprowadzenie takich zmian, w krótkim czasie doprowadziło by do masowej ucieczki małych firm za granicę. Ci przedsiębiorcy, którzy jednak zdecydowaliby się nadal prowadzić działalność w Polsce, zaczęliby robić wszystko, aby zaniżać oficjalnie deklarowane dochody. To z kolei pociągnęło by za sobą wzmożone kontrole ZUS, co w konsekwencji jeszcze bardziej nakręciło by mechanizm uciekania za granicę przed nadmiernym uzusowaniem.

Czy zatem rząd, w obliczu tak jednoznacznie negatywnych skutków, na poważnie bierze podobną możliwość pod rozwagę?

Wydaje się że nie. Pomimo że wypowiedź ministra Zielenieckiego odbiła się szerokim medialnym echem, Ministerstwo Pracy natychmiast zdementowało te rewelacje, zaznaczając że propozycje wiceministra są "jedynie jego własną opinią", a nie oficjalnym stanowiskiem rządu. Co rzeczywiście powiedział wiceminister Zieleniecki w wywiadzie dla Rzeczpospolitej? Zacytujmy:

"Ustawodawca stosuje obecnie uproszczone zasady i prowadzący pozarolniczą działalność opłacają składki de facto w zryczałtowanej kwocie. Zdaję sobie sprawę, że w przypadku prowadzących działalność problemem może być ustalenie wysokości rzeczywistego dochodu podlegającego oskładkowaniu. (...) Wydaje mi się jednak, że warto podjąć próbę opracowania takiego systemu."

Już następnego dnia, na stronach Ministerstwa Pracy pojawiło się oficjalne oświadczenie wiceministra, w którym Marcin Zieleniecki zdementował pogłoski, jakoby rząd prowadził jakiekolwiek prace nad podobnymi przepisami:

"Uprzejmie informuję, że w resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej nie są prowadzone żadne analizy ani prace nad zmianą tej regulacji. (...) W rozmowie wyraziłem osobistą opinię na ten temat."

Dziś na stronach Ministerstwa opublikowano kolejny komunikat, w którym resort oficjalnie informuje, iż:

"W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie są prowadzone ani planowane żadne prace nad zmianami opłacania składek na ubezpieczenia społeczne."

Czy nowy rząd zamierza zatem wprowadzić nowe zasady ozusowania działalności gospodarczej? Po tak zdecydowanym dementi nie wydaje się, aby mogło to nastąpić. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.

Poczynania rządu w tej kwestii należało by jednak bacznie obserwować, gdyż podobne propozycje pojawiały się już w poprzednich latach (szczegóły opisywaliśmy tutaj). Wtedy to, nagłośnienie sprawy w środowisku przedsiębiorców spowodowało, że rząd Donalda Tuska ostatecznie wycofał się z proponowanych zmian. Pozostaje mieć nadzieję, iż obecny rząd nie pójdzie tą samą drogą i nigdy takich zmian oficjalnie nie zaproponuje.

Zobacz również:  Rejestracja firmy za granicą
  Składka na Fundusz Pracy jest zawyżona 3-krotnie
  Sąd Najwyższy: Opłacanie składek ZUS za granicą jest legalne
   
Powered by Web Agency
 

Chcesz otrzymywać bieżące informacje na ten temat?

Zamów nasz biuletyn:


Chcesz być na bieżąco

 w tym temacie?

Zamów nasz biuletyn:




Sonda

Czy płacił(a)byś ponad 1000 zł do ZUS, gdyby składki te były dobrowolne?