Składki ZUS - Aktualne i historyczne

30/03/2016

Lekarze wystawiają już e-zwolnienia. Pomimo to, ZUS żąda od Polaków przesyłania papierowych L-4. Jakby tego było mało, ZUS zablokował również możliwość wysyłania elektronicznych wniosków o zasiłek chorobowy. Elektroniczne wnioski nie działają już od miesiąca...

Elektroniczne zwolnienia miały zrewolucjonizować działanie systemu zwolnień lekarskich i ich kontroli. Dziś możemy jednak po raz kolejny powiedzieć: Jaki ZUS, taka rewolucja. Ale po kolei...

O elektronicznych zwolnieniach mówiło się już od co najmniej 2 lat. Pierwotnie, przepisy wprowadzające e-zwolnienia miały wejść w życie już na początku 2015 roku. Ale poprzedni parlament nie zdążył z uchwaleniem odpowiednich ustaw. Zmiany zostały przesunięte o kolejny rok. Ostatecznie jednak system elektronicznych zwolnień zaczął funkcjonować od 1 stycznia 2016 roku (szczegółowo pisaliśmy o tym tutaj).

Przypomnijmy, iż do tej pory, lekarz musiał wystawić papierowe zwolnienie na druku ZUS ZLA. Następnie pacjent musiał wysłać to zwolnienie do ZUS tradycyjną pocztą (jeśli prowadził działalność gospodarczą, to robił to osobiście, jeśli zaś pracował na etacie, robił to za pośrednictwem pracodawcy). Do papierowego zwolnienia należało załączyć również papierowy druk ZUS Z-3b (przy działalności) lub druk ZUS Z-3 (przy etacie). Jeśli zaś ubezpieczony wnioskował o zasiłek opiekuńczy (opieka nad chorym dzieckiem) musiał załączyć dwa papierowe druki: ZUS Z-3b oraz ZUS Z-15.

Od 1 stycznia wszystko miało się zmienić. W teorii miało to wyglądać tak, że lekarz nie będzie już wystawiał papierowego zwolnienia, a jedynie będzie wprowadzał dane do elektronicznego systemu ZUS. W ten sposób ZUS miał natychmiast dowiadywać się o chorobie ubezpieczonego. Z kolei zarówno pacjent, jak i pracodawca mieli pozbyć się uciążliwego obowiązku wypełniania i przesyłania papierowych dokumentów do ZUS.

Ale to nie wszystko. Elektroniczne miały być nie tylko zwolnienia. W formie elektronicznej mieliśmy mieć bowiem możliwość składania również wszystkich potrzebnych załączników (pisaliśmy o tym tutaj).

Niestety, już od dłuższego czasu nasi czytelnicy sygnalizowali nam, iż system ten jest fikcją. Pomimo wystawiania przez lekarzy elektronicznych L-4, ZUS i tak zaczął żądać dostarczenia zwolnień... w wersji papierowej. Poniżej prezentujemy skan przykładowego pisma z ZUS:

Osoba, do której ZUS wysłał to żądanie, trzy tygodnie wcześniej otrzymała od lekarza zwolnienie elektroniczne. Zwolnienie to natychmiast pojawiło się w systemie ZUS, co było widoczne nawet dla samego pacjenta za pośrednictwem platformy PUE. Pomimo to, ZUS zażądał dostarczenia papierowej wersji zwolnienia.

Pracownicy ZUS zapytani o tę sytuację, twierdzą, że... zwolnienie może i jest elektroniczne, ale... oni nie widzą tych zwolnień w swoim systemie.

Wychodzi więc na to, iż szary użytkownik widzi elektroniczne zwolnienia w systemie stworzonym i administrowanym przez ZUS, ale sam ZUS nie widzi ich w swoim własnym systemie...

Z zamieszczonego powyżej pisma wynika też, iż ZUS żąda od ubezpieczonych przesłania w wersji papierowej również druku ZUS Z-3b. Według naszych czytelników dzieje się tak z powodu uniemożliwienia przez ZUS złożenia tego druku w wersji elektronicznej.

Teoretyczne bowiem druk ten można wypełnić elektronicznie na platformie PUE, ale... system ZUS odrzuca te wnioski. Na początku marca wysyłanie druku zostało bowiem zablokowane. W rzeczywistości więc wysłanie tego druku za pośrednictwem PUE jest obecnie niemożliwe. W praktyce, już od czterech tygodni, aż po dziś dzień, przedsiębiorcy nie mają możliwości złożenia tych dokumentów w wersji elektronicznej.

Co ciekawe, pomimo długotrwałej awarii, ZUS nie informuje użytkowników o jakichkolwiek problemach. Druk ZUS Z-3b jest jak najbardziej dostępny w systemie ZUS. Możemy go też bez problemu wypełnić i zatwierdzić. Otrzymamy również potwierdzenie, iż został on prawidłowo zweryfikowany. Problem pojawia się w momencie, gdy próbujemy go wysłać. Przechodzimy po kolei przez wszystkie kroki autoryzacji w systemie ePUAP po to tylko, aby na końcu otrzymać komunikat: "Dokument nie został wysłany. Błąd podczas weryfikacji dokumentu."

Jest to o tyle dziwne, że każdorazowe wypełnienie formularza kończy się potwierdzeniem o prawidłowej weryfikacji. Dopiero przy próbie wysyłania dowiadujemy się o jakimś tajemniczym błędzie. Niestety, system nie informuje nas, na czym polega ten błąd i co powinniśmy poprawić. Z resztą, nie ma już czego poprawiać, ponieważ po zatwierdzeniu komunikatu, formularz znika bezpowrotnie, bez słowa wyjaśnienia. Możemy oczywiście powtórzyć całą operację, ale za każdym razem skutek będzie ten sam: błąd i brak wysyłki.

Już dwa tygodnie temu próbowaliśmy wyjaśnić w ZUS tę kuriozalną sytuację. Zostaliśmy wówczas poinformowani, że już od początku marca występuje problem z wysyłaniem druku ZUS Z-3b i jest on... "nadal rozwiązywany":

Od tamtego czasu minęły kolejne dwa tygodnie, a problem jest... wciąż rozwiązywany. Wysłanie formularza po dziś dzień jest niemożliwe. Pracownicy infolinii ZUS sugerują, podobnie z resztą jak w powyższej wiadomości, aby formularz wydrukować i wysłać pocztą tradycyjną. Albo... "zanieść" do jednostki ZUS.

Oto właśnie informatyzacja w wydaniu instytucji, która wydała miliardy złotych na najdroższy system informatyczny w tej części Europy. Instytucji, która wydała ponad 100 milionów złotych na platformę PUE, a która przez miesiąc nie potrafi uporać się z błędem jednego formularza. Instytucji, która każdego roku wydaje ponad 800 mln zł na samą tylko obsługę systemu informatycznego, a nad którym i tak nikt nie jest w stanie zapanować. Witamy w ZUS... instytucji, która otrzymała nie tylko nagrodę za najlepiej zinformatyzowaną instytucję w Polsce (szczegóły tutaj), ale również nagrodzona została za... wspieranie przedsiębiorczości (pisaliśmy o tym tutaj).