Składki ZUS - Aktualne i historyczne

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki

Nowy oddział ZUS za 40 mln zł

 

03/12/2012

zus

Kryzys? Zaciskanie pasa? Nic podobnego. W Wałbrzychu otworzono nowy oddział ZUS. Nowy biurowiec kosztował 40 mln zł. Znalazło w nim pracę 1300 pracowników. ZUS okazał się największym pracodawcą w całym mieście.

 


Kryzys. Słowo-wytrych ostatnich 5 lat. Magiczne zaklęcie zamykające usta niepokornym i przedsiębiorczym. I jednocześnie otwierające dostęp do ich kieszeni. Z powodu narastającego kryzysu musimy bowiem podnieść podatki. Kryzys wymusił także podniesienie składki rentowej w lutym tego roku a następnie składki wypadkowej dwa miesiące później.

Według rządzących jedynym sposobem na walkę z kryzysem jest więc "zaciśnięcie pasa". Ale na czym ono właściwie polega? Zaciskanie pasa polega na oddaniu naszych pieniędzy państwu. A ono już będzie wiedziało najlepiej jak je wykorzystać, aby pokonać wielki, groźny i przerażający kryzys.

Państwo wydaje więc nasze pieniądze na walkę z kryzysem. I co ciekawe, w tym wydawaniu państwo samo zaciskać pasa wcale nie ma zamiaru. I tak na przykład, w ramach walki z kryzysem, w tym roku w Wałbrzychu oddano do użytku nowy oddział ZUS. Okazały biurowiec ZUS kosztował prawie 40 mln zł.

zus-walbrzych-3

Zobacz więcej zdjęć nowego oddziału ZUS w Wałbrzychu

 

Ale co to ma wspólnego z pokonywaniem kryzysu? Już tłumaczymy. Jak wiadomo bezrobocie w Polsce rośnie w sposób bezlitosny. Wśród młodych ludzi poniżej 25 roku życia stopa bezrobocia osiągnęła już poziom 28%. Jak poradzić sobie z tym problemem? Podczas uroczystego otwarcia nowoczesnego biurowca ZUS, prezydent miasta z dumą poinformował zgromadzonych, iż:

"ZUS jest jednym z największych pracodawców w mieście".

Wałbrzyski ZUS zatrudnia bowiem 1300 pracowników. Przypomnijmy, iż Wałbrzych liczy sobie 120 tys. mieszkańców. Oznacza to, że na każdych 93 mieszkańców miasta przypada 1 pracownik ZUS. Prezydent stwierdził również, iż:

"ZUS stworzył szansę dla ponad 1300 pracowników".

Właśnie tak! To ZUS stworzył te miejsca pracy. A duma rozpiera nas tym bardziej, im więcej urzędników zatrudnimy. A cóż to znaczy, gdy państwowy urząd "tworzy" miejsca pracy? Oznacza to dokładnie tyle, iż najpierw należy komuś odebrać pieniądze, aby następnie mieć możliwość przekazania tych pieniędzy urzędnikom na "utworzonych" przez państwo etatach. Oficjele "tworzący" miejsca pracy w ZUSie nie zastanawiają się przy tym ile miejsc pracy, podczas takiej operacji, ulega trwałej likwidacji. Nie zastanawiają się także ile miejsc pracy z tego powodu nigdy nie powstanie. Ilu młodych, zdolnych ludzi z pomysłami na drobny biznes, nigdy niczego nie rozpocznie, ponieważ nie stać ich na zapłacenie 1000 zł miesięcznie do ZUS.

Dla oficjeli ważniejsze jest bowiem stworzenie 1300 miejsc pracy w bezproduktywnym urzędzie niż stworzenie przyjaznych warunków dla istnienia 10 tysięcy małych jednoosobowych firm. Oczywiście nie zakładamy złej woli rządzących. Oni na pewno chcieliby zobaczyć tych 10 tysięcy przedsiębiorców. Niestety nie rozumieją przy tym, że te dwa cele wykluczają się wzajemnie. Nie można mieć armii sytych urzędników i jednocześnie tysiące prosperujących przedsiębiorców. Albo pozwolimy ludziom spokojnie zarabiać na życie i uszanujemy owoce ich pracy albo ograbimy ich w imię "potrzebujących" urzędników.

Otwarcie nowego gmachu ZUS może stać się również wyśmienitą okazją do analizy stanu ducha państwowego urzędnika. Oficjalne uroczystości połączone z przecinaniem wstęg wprowadzają bowiem niektórych wysokich urzędników w stan niespotykanej szczerości. Obecny na otwarciu nowego oddziału, prezes ZUS Zbigniew Derdziuk, przecinając wstęgę, z nieukrywaną satysfakcją i promiennym uśmiechem na twarzy oznajmił:

"Jestem dumny, że nasza instytucja ma najładniejszy i najnowocześniejszy budynek w Wałbrzychu"

Właśnie tak. W całym mieście żadnej prywatnej firmy nie stać na wybudowanie ładniejszego i nowocześniejszego budynku. Obciążenia podatkami i składkami ZUS im na to nie pozwalają. A prezes ZUS oznajmia rodakom, iż jest dumny z urzędniczego przepychu.

Inną kwestią pozostaje racjonalność wydawania publicznych pieniędzy. Prywatny podmiot wydający swoje własne pieniądze nie będzie skory do nadmiernej wystawności. Ciężko zarobione pieniądze żal bowiem roztrwonić. Co innego ZUS, który szasta zasobami nie własnymi, lecz wyrwanymi z kieszeni innych podmiotów. Ich stać. I nie namyślają się za wiele.

Jakby tego było mało, na zakończenie imprezy, w formie wisienki na torcie, jedna z pracownic ZUS publicznie i z zadowoleniem wyznała:

"My tutaj w ZUSie wszystko o wszystkich wiemy".

Wierzymy. Szczególnie po uzyskaniu informacji, iż tylko w tym oddziale

"Długość półek z dokumentacją szacuje się na 20 km długości".

Średnio na każdego mieszkańca wypada więc teczka o grubości bagatela... 17 cm.  

Zobacz również:  Jak uniknąć ZUS?

ZUS kupuje 2,5 miliona litrów paliwa

Nowy portal ZUS za 18 mln zł
Powered by Web Agency
 

Chcesz otrzymywać bieżące informacje na ten temat?

Zamów nasz biuletyn:


Chcesz być na bieżąco

 w tym temacie?

Zamów nasz biuletyn:




Sonda

Czy płacił(a)byś ponad 1000 zł do ZUS, gdyby składki te były dobrowolne?