17/09/2025

Urzędnicy ZUS wydali już 16 tysięcy decyzji nakazujących zwrot świadczeń postojowych wypłacanych w czasie pandemii COVID-19. Małe firmy będą musiały oddać ZUS-owi nawet po 20 tys. zł. Łącznie, ZUS żąda zwrotu aż 51 mln zł.
Przypomnijmy, że wprowadzone w 2020 roku przepisy Tarczy Antykryzysowej umożliwiały przedsiębiorcom uzyskanie tzw. świadczenia postojowego.
Warunkiem uzyskania zasiłku postojowego w wysokości ponad 2 tys. zł było wykazanie spadku przychodów firmy w stosunku do poprzednich miesięcy. Takie świadczenie postojowe można było uzyskać aż 3-krotnie (zobacz szczegóły).
Ale to nie wszystko. Nowelizacja Tarczy Antykryzysowej wprowadziła bowiem możliwość ubiegania się o kolejne świadczenia postojowe. Firmy działające w określonych branżach mogły więc wnioskować o wypłatę świadczenia nawet przez 6 kolejnych miesięcy (zobacz szczegóły).
W czasie trwania pandemii COVID-19, ZUS wypłacił 6,5 mld zł z tytułu świadczeń postojowych. Z tej kwoty aż 5,5 mld zł otrzymały osoby prowadzące działalność gospodarczą, o pozostały miliard złotych wypłacony został osobom pracującym na umowach cywilnoprawnych.
ZUS dawał, teraz zabiera
Pandemia już się skończyła, a przedsiębiorcy dawno o świadczeniach postojowych zapomnieli. Ale nie zapomniał o nich ZUS...
Po upływie niespełna pięciu lat od wypłaty świadczeń postojowych, tysiące małych firm zaczęły bowiem otrzymywać z ZUS pisma z żądaniem zwrotu wypłaconej wcześniej pomocy finansowej. Do końca lipca tego roku ZUS wydał już prawie 16 tysięcy decyzji nakazujących zwrot wypłaconych wcześniej świadczeń.
Dlaczego jednak ZUS nie żądał zwrotu świadczeń trzy lub cztery lata temu, a wysyła pisma dopiero teraz? To proste. W tym roku mija bowiem 5-letni okres przedawnienia, a od zwracanych świadczeń ZUS-owi przysługują bardzo wysokie odsetki ustawowe. Na dzień dzisiejszy wynoszą one aż 10,5% w skali roku. A dzięki przeczekaniu niemal do końca okresu przedawnienia, ZUS może zainkasować od zwracanych świadczeń maksymalną kwotę odsetek.
Dla przykładu, przyjrzyjmy się świadczeniu postojowemu wypłaconemu w październiku 2020 roku. Miesięczna wysokość takiego świadczenia wynosiła 2080 zł. Jeśli ZUS zażądałby zwrotu świadczenia już po 6 miesiącach od wypłaty, przedsiębiorca zobowiązany byłby dodatkowo do zapłaty odsetek w wysokości 58 zł. W przypadku jednak gdy ZUS zażąda zwrotu świadczenia dopiero po 5 latach, odsetki wyniosą aż... 1028 zł.
Załóżmy zatem, że podczas pandemii przedsiębiorca skorzystał ze świadczenia postojowego aż 6-krotnie. Otrzymał zatem pomoc od państwa w wysokości:
6 x 2080 zł = 12 480 zł
Otrzymanie pisma z ZUS z żądaniem zwrotu świadczeń, bezpośrednio przed upływem 5-letniego okresu przedawnienia oznacza, że przedsiębiorca będzie zmuszony do oddania ZUS-owi nie tylko kwoty 12480 zł, ale również odsetek w wysokości ok. 6100 zł. Łącznie, zmuszony będzie zatem zapłacić ZUS-owi ponad 18 tys. zł.
Z informacji przekazanych przez ZUS wynika, że do końca lipca tego roku, ZUS wysłał do przedsiębiorców pisma z żądaniem zwrotu świadczeń na łączną kwotę... 51 mln zł. Jeśli chcesz otrzymywać bieżące informacje na ten temat, zapisz się na nasz newsletter:
| Zobacz również: | Dopłaty do składek ZUS wciąż czekają przedsiębiorców |
| Rząd wycofuje się ze zmian w ZUS | |
| Duże zmiany w PKPiR w 2026 roku | |






