Składki ZUS - Aktualne i historyczne

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki

ZUS poluje na młode firmy

 

08/07/2014

zus

Od każdego młodego przedsiębiorcy ZUS wymaga ubezpieczenia się i opłacania obowiązkowych składek ZUS. Jeśli jednak przedsiębiorca zachoruje i zgłosi się po świadczenie chorobowe, ZUS odmawia wypłaty zasiłku, argumentując, iż... działalność jest fikcyjna a przedsiębiorca nie podlega ubezpieczeniom.

 



Jakiś czas temu opisywaliśmy bulwersującą praktykę ZUS polegającą na unieważnianiu umów o pracę (szczegóły tutaj). Okazuje się, iż w bardzo podobny sposób ZUS podważa również fakt prowadzenia działalności gospodarczej, wydając jednocześnie decyzje o niepodleganiu ubezpieczeniom.

W jakim celu ZUS podejmuje takie działania? Przecież każda działalność gospodarcza wiąże się z obowiązkiem opłacania bardzo wysokich składek ZUS. Z kolei składki te stanowią dochody ZUS. Po co więc ZUS miałby pozbywać się własnych dochodów?

Okazuje się, iż każda rejestracja działalności gospodarczej jest dla ZUS zjawiskiem korzystnym, pod warunkiem że przedsiębiorca jedynie płaci składki, jednocześnie nie wymagając nic w zamian. W momencie jednak gdy młody właściciel firmy zachoruje i zgłosi się do ZUS z wnioskiem o wypłatę zasiłku chorobowego, podejście ZUS ulega często diametralnej zmianie. ZUS, dążąc do odmowy wypłaty zasiłku, potrafi zrobić wszystko, aby udowodnić, że działalność ta była... pozorna. Ta pozorność zaś oznacza, że przedsiębiorca nie podlega ubezpieczeniom społecznym i żaden zasiłek mu się nie należy.

Zacznijmy jednak o początku. W momencie, w którym rejestrujemy działalność gospodarczą i zostaje ona wpisana do Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej, informacja o tym fakcie zostaje automatycznie wysłana do ZUS. Zgodnie z przepisami, od tego momentu przedsiębiorca zobowiązany jest do opłacania składek, niezależnie od tego czy działalność jest już faktycznie wykonywana, czy też nie. Sam ZUS też nie pyta się nikogo czy działalność jest już faktycznie wykonywana. Według ZUS, składki należą się bowiem już od dnia formalnej rejestracji firmy. Nawet jeśli faktyczne działania w ramach firmy podejmiemy dopiero po miesiącu czy dwóch, ZUS nie odpuści nam obowiązku zapłaty składek za ten "martwy" okres. W tym momencie ZUS nie ma więc żadnych zastrzeżeń co do natychmiastowego powstania obowiązku opłacania składek. Według ZUS, składki należą się już od pierwszego dnia rejestracji firmy.

Podejście ZUS ulega jednak diametralnej zmianie w sytuacji, gdy młody przedsiębiorca zachoruje i w związku z tym zgłosi się do ZUS z wnioskiem o wypłatę zasiłku chorobowego. Wówczas nierzadko okazuje się, iż dla ZUS liczy się nie data formalnej rejestracji, lecz moment faktycznego rozpoczęcia czynności w ramach firmy. I w tym momencie zaczyna się piekło młodego przedsiębiorcy. W celu wykazania, że działalność nie jest rzeczywiście prowadzona, ZUS zarzuca przedsiębiorcom pozorność działań. Aby udowodnić tę "fikcyjność", ZUS wysyła do przedsiębiorców zestaw podchwytliwych pytań. Odpowiedzi udzielone przez przedsiębiorcę stanowią dla ZUS podstawę do wydania decyzji o niepodleganiu ubezpieczeniom społecznym. Przy pomocy wspomnianych pytań ZUS chce dowiedzieć się m.in.:

  • Ile czasu przedsiębiorca poświęca na prowadzenie firmy,
  • Czy ma faktury na zakup sprzętu,
  • Ile osób zatrudnia,
  • W jaki sposób reklamuje swoje usługi,
  • Czy ma szyld, itp.

Jest rzeczą oczywistą, iż odpowiedzi na tego typu pytania nie mogą stanowić podstawy do uczciwej oceny sytuacji i jednoznacznego stwierdzenia czy działalność jest rzeczywista czy też pozorna. Każda działalność ma bowiem swoją własną specyfikę i różni się w każdym przypadku, w zależności od uwarunkowań, jak również preferencji samego przedsiębiorcy.

Dla ZUS-u sprawa jest jednak prosta. Każdy "podejrzany" przedsiębiorca otrzymuje standardowy zestaw pytań według jednolitego szablonu. Jeśli odpowie w sposób niewłaściwy, naraża się na ryzyko odebrania prawa do ubezpieczenia.

Dla ZUS nie ma zatem znaczenia, że przedsiębiorca nie posiada biura, ponieważ wynajmuje je na godziny (np. na zasadzie co-workingu). ZUS nie bierze również pod uwagę tego, iż firma nie posiada własnego sprzętu, ponieważ wynajmuje go od innej firmy. Odpowiedź na "nie" jest dla ZUS jednoznaczna - pozorność.

Taki właśnie zestaw pytań otrzymała m.in. cytowana przez DGP młoda dentystka z Torunia. W związku z tym, iż urządzenie gabinetu stomatologicznego wiąże się z bardzo wysokimi kosztami (np. sam fotel dentystyczny to koszt ok. 60 tys. zł), coraz częstszą praktyką jest wynajmowanie sprzętu od firm zewnętrznych. Tak też zrobiła cytowana młoda dentystka. Ponadto, ze względu na specyfikę prowadzonej działalności, odpowiedzi na większość pozostałych pytań zadanych przez ZUS, również były negatywne.

ZUS jednak nie miał zamiaru rozróżniać ani specyfiki działalności, ani zmieniających się warunków rynkowych, czy też różnych form wykorzystania majątku. ZUS posłużył się prostym algorytmem, który stosuje do wszystkich, bez rozróżnienia na branżę czy specyfikę podejmowanych czynności. Większość odpowiedzi udzielonych na "nie" stanowiła zatem dla ZUS podstawę do stwierdzenia, iż... działalność jest fikcyjna. W oparciu o ten kuriozalny wniosek, ZUS wydał decyzję o niepodleganiu ubezpieczeniom i odmówił młodej kobiecie wypłaty zasiłku.

Co ciekawe, taki zestaw pytań otrzymują jedynie ci przedsiębiorcy, którzy zgłosili się do ZUS po świadczenie. Przedsiębiorca, który znajduje się w takiej samej sytuacji, ale który nie zgłosi się do ZUS o wypłatę zasiłku, jest poza podejrzeniami ZUS i może wciąż podlegać ubezpieczeniom. Filozofia ZUS jest zatem prosta: Jeśli płacisz - podlegasz ubezpieczeniu. Jeśli jednak płacisz i wymagasz za to coś w zamian - ubezpieczeniu przestajesz podlegać.

Co ciekawe, takie decyzje ZUS polegające na wyjęciu spod ubezpieczeń, prowadzą do kuriozalnych sytuacji, w których przedsiębiorca jest cały czas zarejestrowany w ewidencji działalności gospodarczej, ale dla ZUS przestaje istnieć jako płatnik.

Wiele osób może słusznie zauważyć, iż jest to przecież sytuacja korzystna dla przedsiębiorcy. Pozbywa się on przecież obowiązku płacenia horrendalnie wysokich składek ZUS. Ponadto, składki zapłacone w przeszłości muszą zostać takiej osobie zwrócone. Zatem - czysty zysk dla przedsiębiorcy! Nie do końca.

Sytuacja taka bowiem niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwo. ZUS może bowiem w dowolnej chwili wydaną przez siebie decyzję... zmienić. Jeśli w przyszłości ZUS dojdzie do wniosku, że odebranie prawa do ubezpieczenia jednak mu się nie opłacało, może stwierdzić, że działalność jest jednak rzeczywiście prowadzona. W takiej sytuacji ZUS wyda nową decyzję i obejmie przedsiębiorcę obowiązkiem ubezpieczeń za cały okres wstecz. Po kilku latach może okazać się zatem, iż przedsiębiorca ma do zapłaty kilkadziesiąt tysięcy złotych składek wraz z odsetkami. Taka sytuacja stwarza zatem atmosferę permanentnej niepewności po stronie przedsiębiorcy, który w każdym momencie może zostać obciążony potężnymi kosztami.

Czy jednak ZUS byłby zdolny do tak drastycznych zmian decyzji? Na dodatek zmian, które dla większości przedsiębiorców wiązałyby się z ruiną finansową? Historia poczynań tej instytucji pokazuje, że niestety tak. Dziesiątki tysięcy przedsiębiorców w całej Polsce doświadczyło już bolesnych skutków takich właśnie nagłych zmian decyzji ZUS. Przypadki takie opisywaliśmy m.in. tutaj. 


Zobacz również:  Rejestracja firmy za granicą
  ZUS wstrzymuje wypłaty świadczeń
  Wyższe składki ZUS dla nowych przedsiębiorców
   
Powered by Web Agency
 

Chcesz otrzymywać bieżące informacje na ten temat?

Zamów nasz biuletyn:


Chcesz być na bieżąco

 w tym temacie?

Zamów nasz biuletyn:




Sonda

Czy płacił(a)byś ponad 1000 zł do ZUS, gdyby składki te były dobrowolne?