18/12/2012
ZUS ufundował swoim pracownikom wyjazdy na obozy narciarskie. Rozrywka dla kilkuset urzędników zostanie sfinansowana z naszych składek. Składki ZUS już wkrótce będą wyższe, więc pieniędzy na pewno wystarczy.
Niedawno informowaliśmy o otwarciu nowego oddziału ZUS w Wałbrzychu, który został wybudowany kosztem 40 mln zł i zatrudnia obecnie ponad 1300 pracowników. Teraz okazuje się, że "gest" wałbrzyskiego ZUSu nie kończy się na przysłowiowych marmurach. Wyśmienita sytuacja finansowa ZUSu pozwala mu bowiem na sfinansowanie obozów narciarskich dla swoich pracowników.
ZUS ogłosił właśnie przetarg na zorganizowanie obozu narciarskiego dla 105 pracowników wałbrzyskiego oddziału. ZUS dokładnie określił warunki, jakie musi zapewnić organizator. Urzędnicy ZUS mają więc zapewnione 5 noclegów w górskim hotelu, z pełnym wyżywieniem w formie stołu szwedzkiego. Organizator zapewnia również opiekę ratownika, który będzie czuwał nad bezpieczeństwem uczestników na stoku narciarskim oraz będzie doskonalić urzędników w sztuce jazdy na nartach, jak również uczyć początkujących jazdy na nartach.
Uczestnicy wycieczki mają ponadto wykupione 5-dniowe, całodzienne karnety na wyciągi narciarskie oraz ubezpieczenie NNW na kwotę 15 000 zł dla każdego uczestnika wyjazdu. Organizator gwarantuje również codzienny transport autokarem zapewniającym przewóz z miejsca zakwaterowania do ośrodka narciarskiego.
Kto za to zapłaci? My wszyscy za to zapłacimy w formie comiesięcznych danin. ZUS nie posiada bowiem innych pieniędzy, niż te, które zostały nam przymusowo odebrane w formie składek ZUS. Czy ZUS stać na takie zbytki? Tę instytucję stać na wszystko. Jeśli w kasie pusto, zawsze można przecież podwyższyć składki ZUS. Według wstępnych szacunków, od przyszłego miesiąca składki ZUS wzrosną bowiem o ok. 13% w skali roku.
Wyjazd na obóz narciarski organizowany jest również przez oddział ZUS w Krakowie. W tym przypadku, wycieczka obejmie aż 177 pracowników ZUS. Pełne wyżywienie i zakwaterowanie w Krynicy-Zdroju podczas 6-dniowego turnusu, codzienny transport, karnety na wyciągi a dodatkowo kulig z tradycyjnym pieczeniem kiełbasek i bigosem. Krakowski oddział ZUS nie zadowolił się jednak jednym zaledwie instruktorem narciarskim. Na każdych bowiem sześciu uczestników wycieczki, ma przypadać jeden instruktor. To oznacza konieczność opłacenia aż 30 instruktorów.
Żyć, nie umierać. Pytanie na odpowiedź czy w takich okolicznościach jakiemukolwiek pracownikowi ZUS przyszło by do głowy, by wziąć sprawy we własne ręce, rzucić urzędniczą dolę i założyć działalność gospodarczą, pozostawiamy bez odpowiedzi. Albo spytamy się przekornie: Czy ZUS zamierza dodać taki narciarski pakiet również swoim sponsorom? Informujemy, że my wszyscy nimi jesteśmy.
Co nam pozostaje? Pogratulować urzędnikom ZUS dobrego samopoczucia w czasach tzw. "kryzysu". A w nadchodzące styczniowe poranki, gdy w pocie czoła będziemy zarabiać na nowe, jeszcze wyższe składki ZUS, wpatrując się w biel noworocznego śniegu, wspomnijmy na zapracowanych urzędników ZUS szusujących za nasze pieniądze po narciarskich stokach Jaworzyny i Czarnej Góry.
Zobacz również: | Jak uniknąć ZUS? |
Na co ZUS trwoni nasze pieniądze? | |
Tak się bawi ZUS. Za nasze pieniądze. |